sobota, 24 stycznia 2015

Dziewczynka cz.2

Rodzina wyprowadziła się,zostawiła wszystko..Pamela po prostu uciekła od problemu. Zapomniała,chciała zapomnieć i zapomniała. Pewnego dnia została w domu, źle się czuła.Mama nic o tym nie wiedziała.Na zegarze wybiła godzina dwunasta. Pamela nagle usłyszała krzyk:
"Zostaw mnie, chce to wymazać z pamięci! Nigdy nie byłam nie jestem i nie będę twoją matką! Bardzo dobrze, że w tedy się Ciebie pozbyłam jak rozlałaś mleko!"
Dziewczyna przypomniała nagle sobie o małej dziewczynce,która śniła się jej w nocy. Wszystkie części pasowały do siebie. Mleko,mama,tata,stary dom..? Czy jej matka mogła zabić swoją własną córkę? Przecież to niemożliwe!- Tłumaczyła się przed samą sobą.Każdego kolejnego dnia bała się swoich rodziców coraz bardziej...*CND* /Julia

piątek, 23 stycznia 2015

Dziewczynka

   Pamela była normalną dziewczyną, mieszkała w jednorodzinnym starym domu. Miał ponad sto lat.Jej rodzice umeblowali dom jak z lat osiemdziesiątych Przez to wydawał się jeszcze starszy. Dziewczyna zamieszkiwała całe poddasze. Nie miała rodzeństwa, była jedynaczką.
  Pewnego dnia położyła się jak zwykle spać.Lecz po chwili obudziły ją kroki. Pomyślała:
"Pewnie mamie lub tacie zachciało się pić'
Nie zwracała na to uwagi,zasnęła.
    Następnej nocy zdarzyło się to samo. Zaniepokoiło ją to.Na ścianie nagle zauważyła cień małego dziecka. Serce biło jej coraz szybciej. Schowała się pod grubą kołdrę,wzięła misia z szafki i przytuliła go mocno.Bała się, bała się jak nigdy wcześniej. 
  Miała straszny sen. Śniła jej się dziewczynka,mówiła:
"Mamusia i Tatuś byli dobrzy, naprawdę. Moja mamusia pewnego dnia była bardzo zła,bałam się,mieszkaliśmy w tym domu. Ja mieszkałam na poddaszu, rodzice na dole. Starałam się być grzeczna, raz rozlałam mleko..Chciałam zrobić mamie śniadanko do łóżka,ale poplamiłam nim ulubiony dywanik od babci.Mama krzyknęła i zamknęła mnie w pokoju,nie otwierała. W końcu przyszła i wyciągneła nuż. Złapała mnie mocno za szyję i dalej już nic nie pamiętam, pojawiłam się tutaj...

wtorek, 6 stycznia 2015

Żona za Żonę, dzieci za dzieci.. 1/4

"Cześć!
 Kochanie, proszę wróć, myślę, że nie powinieneś mnie tak zostawiać...Wiem, naskoczyłam na Ciebie ale to nie jest powód, żeby zostawiać mnie z małym sama! Jesteś jego ojcem...Nie ważne czy biologicznym czy innym, jesteś jego ojcem..wychowałeś go,nauczyłeś pierwszych słów "mama i tata" i co teraz? Masz zamiar to wszystko zostawić? Bo ja sobie nie wyobrażam życia bez Ciebie..! Michał, powiedz mi w końcu o co chodzi..Widziałam w bramie tych dwóch facetów. Tych co cię zaatakowali. Bartek bardzo się przestraszył. Kazałam tak jak mówiłeś przed odejściem zamknąć drzwi,okna i wszystkie wejścia. PUKALI,KRZYCZELI "OTWÓRZ, WIEMY ŻE TAM JESTEŚ" Michał, jeśli ci się coś stanie nie wybaczę sobie że cię puściłam do tych stanów, proszę odezwij się.Kochamy Cię..
                                                                                                      Jadwiga i Bartuś"
Po przeczytaniu listu od małżonki i syna łza spłynęła po twarzy Michała. Jego rodzina sądziła, że on ich zostawił..Ale to nie tak...-tłumaczył sobie w myślach. Gdyby nie to że wyjechałem pracować w nocnym klubie jako barman nigdy nie spłacilibyśmy mojego długu o którym nie wie nawet żona. Musiałem wziąć sprawy w swoje ręce. Bulba domagał się pieniędzy za milczenie. Wszystko ukrywałem przed Jadwigą..teraz myślę, że to był błąd. Mogłem od razu powiedzieć, że zabiłem swoją poprzednią żonę i trójkę dzieci...A Bulba to był sąsiadem i po kilku miesiącach od zbrodni domyślił się. Byliśmy przyjaciółmi, ale po tym "incydencie" straciłem z nim kontakt..no może nie z jego kontem bankowym na które przesyłałem co miesiąc 10k zł..
Przyjechałem do domu. A tak, żeby odwiedzić rodzinę. Wchodzę, drzwi były otwarte. Cały czas słyszałem jakieś kapanie. "WODA..."-Pomyślałem sobie. Wchodzę do łazienki, a tam żona i syn leżą z podciętym gardłem. Byli odwróceni do wanny. To spowodowało wrażenie kapania. Byłem przerażony. To ja właśnie w taki sposób zabiłem Halinę. Na podłodze leżała wcześniej nie dostrzeżona przezemnie karteczka z tymi słowami;
"Nigdy nie pozbędziesz się wspomnień, szkoda mi było tej kobiety no ale cóż"   "Z pozdrowieniami, Halina"
Czy ja nigdy nie zapomnę o tej sprawie? No nie..
                                                                                                                                                                                                               I am not creazy..I am creative ♥ /Julia                                                               

sobota, 3 stycznia 2015

Ważne informacje!

1.Jeśli spodobał Ci się blog zaproś znajomych
2.Jeśli masz pomysł na historię pisz tutaj;
-skype: aiko8780
-ask; Juka1112
-facebook; https://www.facebook.com/JuliaJestem111?sk=wall&notif_t=wall
no i możesz też pisać do osoby odpowiedzialnej za wygląd bloga;
- facebook; https://www.facebook.com/jagoda.jarosz.52
3.Jeśli chcesz pisać historie i być adminem wypełnij tą ankietę!
Skopiuj i przy właściwej odpowiedzi daj znaczek "@"
  Pytanie 1
Czy masz bloga lub jesteś współwłaścicielem?
 A,Tak
 B,Kiedyś miałem/am
C.Nie, nigdy
2.
Jeśli masz to ile?
A.Nie mam
B.1-2
C powyzej 2
3.
Czy mógłbyś/mogłabyś poświęcać ok. 1 godziny dziennie na potrzeby bloga?
A. NIE!
B. TAK!
C.Zależy kiedy..
4
Czy masz bujną wyobraźnie?
A.Tak
B.Troche
C.Nie
5
Czy mógłbyś/mogłabyś promować nasz blog tz. wysyłać linki do swoich znajomych??
A.Tak
B.Nie
C.Do niektórych.
                Koniec,Julia

Pani Opiekunka 2

Po napisaniu tych słów Anna złapała dziewczynę za rękę. Szarpnęła i kazała iść do pokoju. Złapała za pamiętnik i zaczęła czytać po czym głośno krzyknęła;
-Jak śmiesz, głupia smarkulo pisać o mnie w kolorowym zeszyciku? A jakby rodzice to zobaczyli..? Zwolnili by mnie z pracy. Muszę jakoś zarabiać po wyjściu z pierda...Jak ty sobie to wyobrażasz?-Po tych słowach zamknęła drzwi pokoju. Rodzice mieli wrócić na następny dzień..
[...] Wyszło słońce..dzień Anna powitała kubkiem herbaty. Była spokojna jak nigdy dotąd. Pomyślała;
-Zaniosę tej smarkuli śniadanie...Daje jej ostatnią szansę...-Po czym wzięła ze sobą jedną kanapkę z szynką i szklankę wody.
Otwierając drzwi spodziewała się leżącej na podłodze dziewczynki, wygłodzonej małej dziewczynki. Lecz zastała nieżyjącą Anabell a obok niej list;
"Mściłaś się na mnie z powodu swoich problemów, ja będę mściła się z nadchodzącą nocą zapowiadającą  straszny dzień dla ciebie"
Anna usiadła. Nie wiedziała co miała zrobić, na początku chciała zadzwonić do rodziców dziewczynki ale szybko wybiła sobie to z głowy z powodu że była kiedyś karana za okrutne morderstwa.
 Dziesięć lat później..
Anna trafiła do psychiatryka. Lecz dalej nękają ją głosy krzyczącej Anabell;
"Nie uciekniesz! Rozumiesz? Nie uciekniesz...Błachachachachaa!"


Ciąg dalszy nastąpi

_______________________________________________

Nie patrz na świat tak podejrzanie...bo się taki stanie                                                         

Pani opiekunka część 1

[23.11.2000]   Rodzina Zebrowskich składała się z trzech osób. Mamy Emmy, taty Piotra i córeczki Anabell.Mieszkali w jednorodzinnym domu. Co dziennie zatrudniali opiekunkę do 6 letniej dziewczynki, żadna im nie odpowiadała. Lecz w końcu po długich poszukiwaniach znalazła się idealna. Miała na imię Anna. Z wyglądu była miłą osobą. Tak się im wydawało. [...]
[24.11.2000] Piotr i Emma zdecydowali przyjąć opiekunkę na stałe, ponieważ wsaniale dogadywała się z dzieckiem.
[25.11.2000] Anna została z Anabell w domu gdy jej rodzice poszli na zabawę, i przez kolejne dni kiedy wychowankowie byli w pracy. Przeczytajcie jej pamiętnik;
                                          Pani Ania
 Pani Ania zachowuje się dziwnie..Cały czas na mnie krzyczy a ja się boje. Czy rodzice tego nie widzą? Panie Boże, proszę zabierz mnie od niej..!
                                  Ciąg dalszy nastąpi...
                                                 /Julia
© Agata | WioskaSzablonów
Resurgere and Grinmir-stock